
Social distancing w praktyce
Dzień dobry. Porozmawiamy dziś o tym, jak skutecznie zachowywać zaleconą odległość 2 metrów w czasach łagodzenia restrykcji dotyczących przemieszczania się. Social distancing to skuteczna broń w walce z koronawirusem i zdecydowanie warto go uskuteczniać. Miej na uwadze, że badania i doniesienia naukowe cały czas się zmieniają. Te, na których opieram dzisiejszy wpis, zostały opublikowane przed recenzją naukową. W swoim FAQ – do którego wrócimy za chwilę – autorzy omawianych doniesień wyliczają, że uzyskanie recenzji ich artykułu zajęłoby przynajmniej 1,5 roku. Zdecydowali się go udostępnić już teraz z uwagi na wyjątkowość sytuacji, jaką jest pandemia. Uznali, że lepiej jest podzielić się doniesieniami już teraz, ponieważ mogą mieć istotne znacznie w ograniczeniu rozprzestrzeniania koronawirusa.
Wraz z otwarciem parków i lasów na ulicach pojawiają się ludzie.
Na ulicach, ponieważ jakoś do tychże parków i lasów trzeba się dostać. Część weźmie samochód, część pojedzie autobusem, a inni pójdą na dłuższy spacer. Pojawią się także dzieci, ponieważ nie ma już zakazu wychodzenia z domu przed ukończeniem 18 roku życia bez opiekuna. Place zabaw pozostają zamknięte, jednak już w dniu złagodzenia restrykcji widziałem młodzież spędzającą czas w skateparku. To oznacza, że ludzi na chodnikach, przystankach i w sklepach będzie znacznie więcej. Im więcej ludzi, tym trudniej będzie zachować skuteczny dystans. Nie chodzi tylko o to, że większe zagęszczenie ludzi sprawi, że trudniej będzie znaleźć się w należytej odległości od innych. Chodzi także o to, że w świetle omawianych doniesień ta odległość zmienia się w raz z prędkością, z jaką się poruszamy.
Jest tak, ponieważ każdy z nas coś za sobą zostawia.
Wszyscy wiele razy widzieliśmy relacje z wyścigów rowerowych. W ich trakcie widzimy peleton, w którym zawodnicy zmieniają się na przedzie i rozbijają opór powietrza. Powstaje tunel powietrza, w którym opór jest mniejszy. Bert Blocken, profesor uniwersytetów Leuven w Belgii i Eindhoven w Holandii, zajmujący się m. in. aerodynamiką, wraz z innymi naukowcami sprawdził, jak wygląda rozprzestrzenianie się pozostawianych za nami wydychanych kropelek (jedno kaszlnięcie może stworzyć ich 3000).
Celem badania było określenie, jak daleko od siebie należy przebywać w czasie ruchu (social distancing), by narażenie na wydychane kropelki (o wielkości od 40 do 200 mikrometrów) było takie same jak wtedy, gdy stoimy w miejscu. Ta odległość jest inna, ponieważ kropelki się przemieszczają. Treść tego wpisu dostosowałem do polskich realiów: w omawianym artykule autorzy przyjmują odległość social distancingu jako 1,5 metra (różne kraje mają różne wytyczne), podczas gdy polskie mówią o 2 metrach odległości.
Wnioski są następujące:
- Podczas przemieszczania się można zachować dystans 2 metrów, gdy poruszamy się obok siebie lub w ‘staggered formation’. Termin ten określa np. rozmieszczenie samochodów w czasie wyścigów. Polega na zajmowaniu miejsc na skos. Jeżeli jeden samochód znajduje się na lewym pasie, auto stojące za nim powinno znaleźć się na prawym pasie. Trzeci samochód stanie za drugim samochodem na lewym pasie etc. Możemy tak się poruszać wtedy, gdy nie ma silnego wiatru, który mógłby zmienić kierunek cząsteczek.
- Jeżeli poruszamy się jeden za drugim, odległości powinny być większe. Przy szybkim chodzie ok. 4km/h dystans powinien wynosić 5 metrów. W czasie szybkiego biegu, ok. 14,4km/h, będzie to już 10 metrów. W trakcie jazdy na rowerze z prędkością ok. 30km/h powinniśmy zachować odstęp 20 metrów.
We wspomnianym we wstępie FAQ autorzy odpowiedzieli na kilka częściej zadawanych pytań. Opublikowana praca nie niesie konkluzji pod względem medycznym czy też wirusologicznym. Autorom nie chodziło o stworzenie wytycznych medycznych, lecz o określenie, jaki dystans utrzymywać, by być mniej narażonym na kropelki normalnie przez nas wydychane – jest to praca z kategorii aerodynamiki, nie wirusologii.
W praktyce przedstawione w badaniu wnioski oznaczają, że dystans należy zwiększyć, gdy poruszamy się za kimś, kto się przemieszcza.
Co w przypadku, gdy ktoś nas mija? Jak podają autorzy artykułu, ktoś jadący na rowerze z podaną prędkością 30km/h i wymijający nas kończy manewr wyprzedzania – czyli znowu znajdujemy się za nim – w odległości ok. 20 metrów od nas. To samo dotyczy chodu i biegu ( kolejno 5 i 10 metrów), zatem uzyskuje się odpowiednik narażenia jak dla sytuacji, gdy zachowujemy odpowiedni social distancing.
W mojej opinii warto jest się dostosować do przedstawionych wniosków. Nie są to wytyczne, standardy lub zalecenia postępowania i daleko im do nich. Sądzę jednak, że jeżeli istnieje szansa na ograniczenia ryzyka zakażenia, to należy ją wykorzystać.
Spokojnej środy.
Najlepiej spędzonej w domu.
Źródło:
http://www.urbanphysics.net/COVID19_Aero_Paper.pdf
http://www.urbanphysics.net/Questions_and_Answers.pdf
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/books/NBK143281/?utm_medium=website&utm_source=archdaily.com
Comments 2
ucretsiz
Gru 22, 2020Here is a good Weblog You may Obtain Fascinating that we encourage you to visit. Lotta Paddie Woodie
ucretsiz
Gru 23, 2020You made some fine points there. I did a search on the topic and found nearly all folks will go along with with your blog. Teddy Gregor Callan