
Skąd się biorą powikłania cukrzycy?
A dzień dobry bardzo. Witam ponownie po krótkiej przerwie spowodowanej morderczym przeziębieniem, które zwaliło mnie z nóg. Gdy już mówimy o paskudnych chorobach wirusowych, przypominam, że nadszedł czas szczepienia się na grypę. Tego roku szczepimy się Vaxigripem Tetra. Koszt około 45zł. Zaszczepcie się jak najszybciej, jest problem z dostępnością szczepionek na polskim rynku. Dziś jednak nie o grypie: porozmawiamy o cukrzycy, a dokładnie o tym, skąd się biorą powikłania cukrzycy. W trakcie pracy w poradni diabetologicznej w ramach stażu specjalizacyjnego obserwuję takie same przekonanie dotyczące powikłań cukrzycy. To przekonanie polega na tym, że nie ma dużego znaczenia, jak i czy w ogóle leczy się cukrzycę, czy nie. Nie ma znaczenia także to, czy się mierzy poziomy cukru, przestrzega się diety, chodzi na wizyty kontrolne i przyjmuje leki.
To założenie jest absolutnie nieprawdziwe, jednak skądś się musi brać.
A bierze się z wyrażenia „powikłania cukrzycy”.
Po usłyszeniu takiego zwrotu osoba chorująca na cukrzycę uzna, że cukrzyca daje powikłania. Gdy trochę poczyta, dowie się, że większość z nich pojawi się po wielu latach – ale się pojawi. Pomyśli, że będzie jak w przypadku wielu innych chorób przewlekłych, gdzie możliwości pomocy pacjentowi i zatrzymania choroby są bardzo ograniczone.
Tymczasem w przypadku cukrzycy tak nie jest. Wróćmy do tego, co napisałem powyżej: do brania leków, wizyt kontrolnych i pomiarów cukru. To wszystko pozwala nam bardzo dobrze kontrolować chorobę. Z tego wynika, że wyrażenie „powikłania cukrzycy” powinno brzmieć „powikłania nieleczonej cukrzycy”. Pacjenci chorujący na cukrzycę często sądzą, że to już koniec: zaraz będzie stopa cukrzycowa, potem wysiądą nerki i stracą wzrok. Sądzą, że choroba to wyrok i że w związku z tym nie ma sensu się leczyć i dbać o swoje zdrowie.
Potem pojawiają się myśli, że dieta to niepotrzebny wysiłek, leki to niepotrzebny wydatek, a samokontrola to zbędny ból.
I wtedy mamy przykład samospełniającej się przepowiedni.
Pacjent, który wychodzi z założenia, że cukrzycy nie da się zatrzymać i że na pewno będzie miał powikłania, to pacjent, który swoim działaniem – jak podjadanie – lub brakiem działania – jak nieprzyjmowanie leków – doprowadza do postępu cukrzycy i do rozwoju powikłań, które daje nieleczona cukrzyca.
Chcę, żebyś zapamiętał, Czytelniku:
- Powikłania cukrzycy biorą się z nieleczenia cukrzycy.
- Możesz fantastycznie leczyć cukrzycę. Choroby przewlekłe można trzymać w ryzach. Skoro pacjenci z HIV mogą brać leki i nie mieć powikłań i AIDS, Ty możesz nie mieć stopy cukrzycowej.
- Bierz leki na cukrzycę. Mamy świetne i nowoczesne leki. Wykorzystaj szanse i możliwości, jakie daje Ci dzisiejsza medycyna.
- Wykonuj pomiary poziomu cukru we krwi, czyli pomiary glikemii. Poproś lekarza w poradni diabetologicznej o dzienniczek. Notuj w nim pomiary glikemii na czczo, przed i 2 godziny po posiłkach.
- Chodź na wizyty kontrolne.
- Trzymaj dietę. Jeżeli będziesz podjadać między posiłkami, ustawienie odpowiednich dawek leków może być niemożliwe i będziesz musiał położyć się na oddziale diabetologii.
- Stopy masz tylko dwie.
Dietetycznego wieczoru, Czytelniku.