
Nowotwór: skąd to się w Tobie bierze?
Nowotwór to trudny i ciekawy temat, a choć jego istota jest złożona, można ją streścić bardzo łatwo.
Z Ciebie.
Wyobraź sobie komórkę. Jedną z wielu, które tworzą Twój organizm. W tej komórce, w tej wodzie otoczonej cienką warstwą tłuszczu, w której pływa wiele różnych substancji, jest jądro. W jądrze znajduje się wiele ważnych dla komórki składowych, w tym DNA. DNA to cząsteczka – bardzo długa cząsteczka. Po rozciągnięciu będzie miała 2 metry. Składa się z czterech różnych cegiełek, które występują w różnych konfiguracjach po sobie:
- Adenina.
- Guanina
- Cytozyna
- Tymina
Jedna cząsteczka DNA jest połączona z drugą, efektem czego DNA ma formę podwójnej helisy – zawijańca, który widzisz na zdjęciu przy tym wpisie. W jaki sposób nici łączą się ze sobą? Natura znalazła rozwiązanie: adenina na jednej nici łączy się z tyminą z drugiej, a guanina – z cytozyną.
Gdy DNA musi zostać użyte na potrzeby komórki, podpływa do niego mechanizm, który doprowadza do rozplątania nici. Następnie dochodzi do przepisania DNA: powstaje RNA. Czy zatem cegiełki tworzące RNA odpowiadają cegiełkom drugiej, nieużywanej przez mechanizm, nici DNA? W większości tak. RNA jest tworzone także przez 4 cegiełki:
- Adenina
- Guanina
- Cytozyna
- Uracyl
Różnica polega na tym, że zamiast tyminy, adeninie odpowiada uracyl. RNA jest następnie odczytywane przez inny mechanizm: rybosom, który czyta 3 następujące po sobie cegiełki tworzące RNA. Każde kolejne 3 cegiełki to dla tego mechanizmu informacja, jaki aminokwas – czyli cegiełkę budującą białko – ma do powstającego białka wbudować. Czym jest zatem DNA?
DNA to sposób komórki na zapisanie informacji o tym, jak ma wyglądać białko.
DNA może mutować. Im bardziej narażamy się na czynniki ryzyka powstania nowotworu – np. poprzez palenie papierosów – tym większa szansa, że mutacji nagromadzi się dużo. W końcu będzie ich tak dużo, że komórka straci kontrolę.
Nad sobą.
Widzisz, Czytelniku, komórka wie, że jest zawodna. Wie, że trzeba ją ograniczać, by się nie mnożyła w nieskończoność. Ma też wewnętrzny mechanizm, który sprawdza, czy ma mutacje w DNA. W zależności od tego, jakie są to mutacje, mechanizm sprawdzający daje komórce wybór: albo komórka zdoła naprawić DNA, albo będzie musiała umrzeć. Co jednak, gdy zmutuje mechanizm sprawdzający, czy wszystko jest w porządku?
Quis custodiet ipsos custodes – kto ochroni strażników?
Powiedzmy, że nasza komórka dzieli się na więcej komórek, gdy otrzyma sygnał z krwi. Tym sygnałem niech będzie odpowiedni dla tej komórki hormon. Hormon dopływa do komórki, a następnie łączy się z odpowiednim dla siebie receptorem, co doprowadza do uruchomienia przesyłu informacji od receptora aż do jądra komórkowego. Przesył informacji polega na uruchamianiu jego kolejnych składowych:
Hormon wpływa na zmianę receptora -> białko X podłączone do receptora zmienia się -> białko Y podłączone do białka X zmienia się -> … -> zmienia się białko Z, które doprowadza do odczytywania DNA, efektem czego powstają białka potrzebne komórce do podzielenia się.
Gdy zawodzą mechanizmy naprawcze DNA i te odpowiadające za wymuszoną śmierć komórki – apoptozę – robi się problem. Załóżmy, że w wyniku mutacji, nasza komórka nie wytwarza białka X, a białko X2. Białko X2, w przeciwieństwie do białka X, jest aktywne cały czas. Efektem tego komórka ciągle chce się dzielić i sama nie może sobie z tym poradzić. W tym momencie do gry wchodzi drugie zabezpieczenie.
Jest nim układ odpornościowy.
Skąd układ odpornościowy wie, która komórka jest nowotworowa, a która nie? Przecież DNA po rozłożeniu ma 2 metry! Mutacji może być mnóstwo, mechanizmów, które sprawiają, że komórki stają się komórkami nowotworowymi, jest niezliczona liczba – a jednak układ odpornościowy wie, która komórka stanowi zagrożenie dla organizmu. Nasze ciało wytwarza wyspecjalizowane komórki, których rolą jest właśnie zwalczanie komórek nowotworowych: komórki NK, z angielskiego Natural Killer – naturalni zabójcy. Taka komórka nie musi się wcześniej zetknąć z nowotworem, nie musi się uczulić na niego, uczyć go i powoli wytwarzać broń do walki – komórka NK rodzi się z umiejętnością rozpoznania nowotworu i ma cały arsenał do walki przy sobie. Nawet teraz niszczy dziesiątki komórek nowotworowych, które powstają w Twoim organizmie! Co jednak, gdy nowotwór się wymknie? Gdy już się rozwinie, bywa, że układ odpornościowy, chociaż nie może go zniszczyć, może trzymać go w szachu: nie może zniszczyć, ale i nie pozwala się namnożyć. Tak jednak nie dzieje się często. Wtedy na odsiecz przychodzi medycyna. Tylko widzisz, Czytelniku, medycyna to nie komórka NK. Nie ma naturalnych umiejętności do łowienia komórek.
Medycyna ma miotacze ognia i napalm.
Mamy 3 sposoby walki z nowotworami:
- Chirurgia – czyli wycięcie draństwa
- Radioterapia – czyli smażenie draństwa
- Chemioterapia – czyli trucie draństwa.
Gdy wycinamy, wycinamy nie tylko nowotwór – wycinamy także zdrowe tkanki obok, gdzie już mogą być pojedynce komórki nowotworowe. Gdy smażymy, smażymy także to, co z przodu, z tyłu i po bokach – bo jakoś trzeba doprowadzić promieniowanie do guza. Gdy trujemy, trujemy cały organizm i cały organizm obrywa tą trutką. Żadna z metod nie jest doskonała nie tylko dlatego, że pociąga za sobą duże objawy uboczne dla pacjenta. Największym problemem leczenia nowotworów jest jego nieskuteczność. Chemioterapia i radioterapia są skuteczne do pewnego momentu zaawansowania – a i to nie zawsze! – później zaś pełnią rolę leczenia paliatywnego. Wycięcie także nie gwarantuje wyleczenia: nikt nie wie, czy gdzieś się nie rozsiały pojedyncze komórki nowotworowe. Często jest również tak, że w zaawansowanej chorobie ryzyko operacji przewyższa potencjalne zyski z niej płynące.
Jaki jest zatem najlepszy sposób na walkę z nowotworem?
Cóż, czy to nie oczywiste? Dokładnie taki sam, jak na walkę z każdą inna chorobą! Unikać tego, co chorobę powoduje i kontrolować się, by wykryć ją we wczesnym stopniu zaawansowania. Na start: 6 najważniejszych słów i badania przesiewowe w kierunku chorób nowotworowych. Na chwilę obecną najczęstszym nowotworem u obu płci jest rak płuc – 6 najważniejszych słów przed nim broni.