Medycyna przypuszcza

Medycyna przypuszcza

Zdjęcie nad tym tekstem przedstawia pierwsze od góry niusy ze strony medicalnewstoday.com. W tytułach 4 z nich użyto formy „may”, w jednym „could”, a ostatni tytuł jest równoważnikiem zdania. Jeżeli nie znasz angielskiego, „may” to czasownik oznaczający „może”. W języku angielskim są 4 czasowniki, którymi możemy wyrazić to, że coś można:

  1. Can
  2. Could
  3. May
  4. Might

, gdzie każdy kolejny na liście jest grzeczniejszy i trochę ucieka nam pewność, że coś można.

Dziś mówienie „A może pomóc B” lub „A mogłoby wpłynąć na B” nie powinno nikogo dziwić. Medycyna stała się bardzo ostrożna. To pokłosie wielu kwestii. Jedną z nich są procesy sądowe: mówienie w trybie przypuszczającym – „could” – czy dołożenie słowa „może” zostawia margines bezpieczeństwa i sprawia, że nikt nie może się przyczepić do autora i twierdzić, że wprowadził kogoś w błąd. To także, paradoksalnie, efekt szybkiego rozwoju w medycynie. Prace naukowe powstają cały czas, nigdy wcześniej nie mieliśmy tak wiele doniesień ze świata medycyny, jak teraz, a wraz z postępem technologii będzie ich coraz więcej. Piszemy „może” i „mogłoby”, ponieważ jedne badania dowodzą, że coś w istocie może na coś działać – a za miesiąc wychodzą inne, które przedstawiają przeciwne wnioski.

Czy wobec tego medycyna jest warta zaufania?

Bo i jak można zaufać czemuś, co tak często zmienia zdanie? Czy sytuacja, w której co chwilę napływają nowe zalecania i wytyczne może odbić się czkawką tym, którzy je wdrażają i tym, wobec których są stosowane – pacjentom?

Oczywiście, że tak. Jak wiesz, medycyna nigdy nie daje 100% pewności na sukces – medycyna zwiększa szanse. I jest to główny powód, by rozwijać się i badać dalej. Chcemy, by było mniej objawów niepożądanych, by była większa skuteczność leczenia, by było tanie, szybkie, dostępne i wygodne. Wiadomości podawane w trybie przypuszczającym nie świadczą o niepewności i strachu panującym w medycznym świecie, wręcz przeciwnie: o tym, że udało nam się rzucić trochę więcej światła na dany problem; i chociaż to światło świeciło tylko przez chwilę i może zobaczyliśmy coś, czego nie ma lub coś nam się przewidziało, to warto, byśmy o tym powiedzieli – bo być może, gdy znowu uda nam się zapalić światło, tym razem na dłużej, ktoś będzie wiedział, na co patrzeć i czego szukać i może potwierdzi to, co widzieliśmy wcześniej.

Medycyna przypuszcza i od razu głośno o swoich przypuszczeniach mówi, ponieważ ma nadzieję, że ktoś te – mniej lub bardziej prawdopodobne – przypuszczenia sprawdzi. To nie oznacza, że wszelkie doniesienia są wprowadzane w życie. Przeważnie jest odwrotnie: czeka się na potwierdzenia i oficjalne stanowiska instytucji, towarzystw i związków, zanim nowinki zaczną obowiązywać.

Medycyna stała się przypuszczająca nie dlatego, że brakuje jej wiedzy i nie wie, co ma zrobić, lecz dlatego dysponuje nowoczesną wiedzą i przesłankami i chce się nimi podzielić tak szybko, jak tylko się da. Chce pochwalić się swoimi osiągnięciami i pokazać, nad czym się obecnie pracuje, a także dać trochę nadziei tym, którzy z powodu swojego stanu zdrowia codziennie sprawdzają, czy medycyna na coś nie wpadła.

A czasem wpada.

 

Share:

Leave A Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *