
Medycyna alternatywna chce Twoich pieniędzy
Gdy dzielisz się z kimś ludową mądrością mówiącą, że rak zabija dopiero wtedy, gdy lekarz skalpelem dotknie, nie robisz krzywdy sobie. Czyimś zdrowiem jest szafować łatwo, dlatego bez skrupułów nawołujesz do picia soku z trawy i podawania wlewów z witaminy C. Tobie nic się nie dzieje, gdy rozpowiadasz o praktykach, które właśnie przeczytałeś w Internecie, dlatego też lajkujesz masaże stóp i magiczne kamienie, które mają wyleczyć nowotwór.
Jeszcze łatwiej narażać czyjeś zdrowie wtedy, gdy ma się w tym biznes. Jakiś czas temu pisałem o sposobie, w jaki segment rynku nazywający się „medycyną alternatywną” próbuje zdobyć Twoje pieniądze kłamstwem i manipulacją. Retoryka i argumenty stosowane przez przedstawicieli tego patologicznego środowiska to błędy logiczne, odnoszenie się do najprostszych emocji, szukanie wspólnego wroga, przez którego dochodzi do pogorszenia stanu zdrowia i próby stworzenia „społeczności” z osób myślących podobnie.
Medycynoalternatywne wywody to klasyczna propaganda.
Ta propaganda tworzy na rynku nową niszę: ludzi chorych, często ciężko, oraz cierpiących.
Medycyna alternatywna nie musi być zła. Naprawdę, da się ją tak zareklamować i tak zbudować swoją markę w jej środowisku, że będzie tylko moralnie naganna. Jej szkodliwość może się ograniczyć do marnowania czasu, wydawania oszczędności życia na nieskuteczne terapie, kilku rozwodów, poczucia wykorzystania i depresji. Znam kilku jej przedstawicieli, którzy świetnie sobie radzą i ograniczają wyrządzane przez siebie szkody do powyższych, ponieważ tłumaczą swoim klientom coś bardzo sprytnego.
Że powinni korzystać z obu medycyn: tej normalnej, prawdziwej i jedynej słusznej, oraz alternatywnej.
Taki klient znachora czuje się jakby wygrał w Lotka. Nie dość, że dostaje nowoczesne leczenie pod postacią granulek z cukru, które go leczą na nieuleczalne inaczej choroby, to jeszcze wykorzystuje klasyczną medycynę, by poprawić efekty działania metod znachorskich. Rodzi się w nim poczucie, że oszukał system i że jest sprytniejszy od tych wszystkich, którzy leczą się antybiotykami, rehabilitacją i przyjmują profilaktykę pod postacią Acardu.
Jednak dla przedstawicieli medycyny alternatywnej to za mało. Być może dlatego, że trzeba być z definicji mniej lub bardziej złym, by wmawiać chorym ludziom, że powinni wydawać pieniądze na absurdalne zabiegi, które nie mają nic wspólnego z leczeniem. Być może dlatego, że są pazerni i zrobią wszystko, by ich głód pieniędzy się zaspokoił. Być może leczą kompleksy i chcą nienawidzić, ponieważ ludzie źli mają to do siebie, że potrafią i chcą nienawidzić.
Długo.
Jaki powód by to nie był, nie wszyscy chcą, by ich klienci korzystali z medycyny klasycznej.
Nie, że po prostu o niej nie mówią.
Zniechęcają do medycyny klasycznej.
Chcąc sprawić, by ich alternatywne terapie prezentowały się lepiej, dyskredytują medycynę.
W ten sposób medycyna alternatywna zaczyna zabijać swoich klientów.
Świadomie i z premedytacją uczy ludzi, by się nie leczyli. Ponury żart polega na tym, że w przypadku zgonu chorego, przedstawiciele medycyny alternatywnej oskarżają o niepowodzenie leczenia lekarzy, pielęgniarki, ratowników i pozostałych członków środowiska medycznego. Dzieje się tak, ponieważ pacjenci w ciężkim stanie, którzy wcześniej odmawiali leczenia i stosowali się do zaleceń znachorów, w końcu decydują się na hospitalizację. Niestety, często przybywają za późno, by udzielić im pomocy. Wtedy środowisko alternatywne stwierdza, że jego terapia zawiodła, ponieważ nie została doprowadzona do końca.
A nie została, ponieważ zły personel medyczny ją przerwał i na sepsę wdrożył antybiotyki, na raka – chemioterapię, a na niedożywienie – odpowiednią suplementację pokarmową.
Aktualnie mamy powrót dawno niewidzianej przyjaciółki: odry. Pojawiają się głosy, że przerażeni rodzice dzwonią do ośrodków zdrowia i próbują zaszczepić dzieci. To bardzo dobrze, z takich przejawów rozsądku i troski trzeba się cieszyć. Mam nadzieję, że tak samo jak ci rodzice, Ty również, Czytelniku, zadbasz o siebie i nie dasz wiary propagandzie.
Jeżeli jesteś zaszczepiony na odrę, idź dalej w ochronie zdrowia swojego i swoich bliskich – zaszczep się na grypę.