Jesienne porady: co łączy zimne stopy i ból gardła?

Jesienne porady: co łączy zimne stopy i ból gardła?

Jesień to piękna pora roku. Idealna dla amatorów stylowych parasolek, picia gorącej herbaty i ubierania cienkich płaszczy i półbutów. To także niezły czas dla tych, którzy czerpią satysfakcję z obserwowania, jak świat za oknem robi się szary i bury. Przychodzi do nas zazwyczaj ze złotem – bo jesteśmy w Polsce, tu jesień jest złota – a także z deszczem i dwoma nieodłącznymi towarzyszami, którymi są zimne stopy i ból gardła. Ci dwaj ostatni to dranie bez serca i sumienia. Atakują tych, których półbuty i płaszcze są za cienkie i tych, którzy zapominają parasolek. Znają się na swojej robocie idealnie i po krótkiej ofensywie nasze stopy są zimne, a gardła przekrwione i bolą tak, że ciężko się oddycha.

Co łączy zimne stopy i ból gardła?

Chociaż nie ma nerwu łączącego stopę z gardłem, zimne stopy mogą skutkować bólem gardła. Kaskada zdarzeń prowadząca do niego jest następująca:

  1. Twoje stopy są ciepłe tylko latem albo po zanurzeniu w ciepłej wodzie. Ten problem dotyczy przeważnie kobiet. Zimne stopy są wpisane w ich naturę.
  2. Przychodzi jesień i robi się zimno.
  3. Ubierasz cienkie skarpetki. Ta uwaga również tyczy się kobiet.
  4. Ubierasz buty, które nie chronią stóp przed utratą ciepła.
  5. Stopy marzną.
  6. Gdy stopy marzną, naczynia krwionośne w gardle się obkurczają.
  7. Obkurczone naczynia to brak dostaw wody do śluzówki gardła, efektem czego śluzówka schnie.
  8. Śluz w gardle to pierwsza linia obrony przed wirusami – stanowi mechaniczną zaporę przed ich dalszą penetracją w głąb gardła. Gdy go brakuje, wirusy dopadają do komórek nabłonkowych, które wyściełają gardło.
  9. Do akcji wkraczają leukocyty – Twoje komórki obronne. Powstaje zapalenie, czyli gardło jest czerwone i boli. Nie dość, że wirusy uszkadzają komórki gardła, to jeszcze leukocyty walczą z nimi w tenże sposób, że niszczą zainfekowane komórki, co skutkuje tym, że wirus nie może się namnażyć.

Choroba gardła, która sprawia, że łykasz na potęgę witaminę C, rutinoscorbin, pijesz herbatę z miodem i cytryną, ssiesz tabletki na gardło i łykasz antybiotyk, może się w tym momencie zakończyć. Nie dlatego, że dobrze się leczysz wspomnianymi sposobami – ona po prostu po kilku dniach przemija. Bywa jednak, że nie przeminie, bo przetartym przez wirusy szlakiem gardło atakują bakterie, a infekcja wirusowa staje się infekcją bakteryjną.

Okej, stopy są już ciepłe, ale ból gardła pozostał. Co zrobić, by przeszedł?

Ile ze wspomnianych powyżej preparatów i domowych metod walki z przeziębieniem stosujesz? Na pewno większość, pewnie nawet wszystkie, a może nawet dopisałbyś kilka własnych, jak np. sok z malin. Stosujemy je, bo tak mówi mama, babcia i reklama w telewizji. Mniej lub bardziej sugestywna, przeważnie jednak producenci leków nie deklarują wprost, że ich środek leczy, a raczej że „wspomaga organizm”, „przyspiesza powrót do zdrowia” czy „zwalcza objawy”. Praktycznie tylko to ostatnie jest prawdą: po zażyciu preparatów przeciwgorączkowych, przeciwbólowych i przeciwzapalnych wraca nam chęć do życia, czujemy się osłabieni, ale jak nowo narodzeni i od razu wracamy do pracy.

I możemy zrobić sobie krzywdę.

Czytelnik, który zapoznał się ze słownikiem, wie, że stan zapalny przy przeziębieniu to nasz sprzymierzeniec. Mamy stan podgorączkowy, ponieważ w wyższej temperaturze wirusy gorzej się namnażają, a nasze systemy obronne działają sprawniej. Temperaturę powinniśmy zacząć obniżać preparatami takimi jak paracetamol lub ibuprom, gdy dojdzie do 38,5 stopnia. Ból nigdy nie jest pożądany, pełni jednak ważną funkcję informacyjną: jesteś chory. Gdy znika za sprawą leków, jesteśmy skłonni wyjść na dwór, pójść do pracy czy na zakupy. Stan naszego zdrowia nie ulega jednak poprawie, a za sprawą działań, na które nabieramy ochoty, gdy boleć przestaje, może się pogorszyć. Leki przeciwzapalne natomiast to coś, czego powinniśmy unikać: wytłumienie zapalenia zmniejszy objawy, jednak pozwoli chorobie na panoszenie się w naszym organizmie i na dalszą demolkę.

Czy to znaczy, że nie możemy korzystać z leków przeciwbólowych? Ależ po to one są, by z nich korzystać! Po co ma Cię boleć, skoro może nie boleć?

To może jednak herbata z miodem i witamina C?

W medycynie albo są na coś dowody, albo to nieprawda. Przeprowadzone badania jednoznacznie dowodzą, że witamina C nie ma wpływu na przebieg przeziębienia. Maksymalna dawka, jaką ludzki organizm jest w stanie zużyć w ciągu dnia, to 100mg. Większe dawki mogą się nam przydać wtedy, gdy mamy niedokrwistość i bierzemy preparat żelaza – witamina C poprawia bowiem jego wchłanianie. Łykanie tabletek z tą witaminą nie sprawi, że szybciej dojdziemy do siebie. Problem z herbatą z miodem jest inny: enzymy zawarte w miodzie przestają działać w temperaturze powyżej 65 stopni. Jeżeli już podawać miód, podaj go w ciepłej wodzie, nie we wrzącej herbacie.

Co z antybiotykami?

Nic. Naprawdę. 90% infekcji gardła u dzieci to infekcje wirusowe. U dorosłych ten odsetek sięga 99%. Antybiotyk na przeziębienie nie zadziała, ponieważ służy do zwalczania bakterii, nie wirusów.

No dobra, to jak się leczyć?

  1. Miód gryczany: to jedyny miód, który ma udowodnione działanie na przeziębienie. Jest to działanie przeciwkaszlowe. Całkiem fajnie sprawdza się na noc u dzieci. Inne miody mogą pomóc w nawilżeniu śluzówki gardła i tym samym ochronić przed napływem drobnoustrojów chorobotwórczych.
  2. Dużo pić. Nawilżona śluzówka to śluzówka nieprzepuszczająca wirusów, a na tym nam zależy najbardziej.
  3. Leż. Poważnie, jest powód, dla którego jesteś osłabiony.
  4. Nawilżaj powietrze.
  5. Dużo pij.
  6. Na zatkany nos: sprej – polecam żel, dłużej trzyma – z oksymetazoliną lub ksylometazoliną.
  7. Na temperaturę, którą trzeba obniżyć: paracetamol lub ibuprofen.
  8. Dużo pij.

Da się przeziębieniu zapobiec?

Niespodzianka, bo się da – ale tylko wtedy, gdy mama zamaczała Twoje stópki w letniej/chłodnej wodzie, gdy byłeś małym bobasem. Zimne stopy i ból gardła nie idą wtedy tak często w parze, ponieważ nie dochodzi do obkurczania naczyń krwionośnych w gardle, gdy stopy marzną. Jeżeli nikt Cię nie maczał w Styksie, stosuj standardowe postępowanie jak w przypadku zapobiegania każdej innej chorobie.

A jak już Cię przeziębienie złapie, trzeba swoje przechorować.

Share:

Leave A Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *