
Jak poprawnie się schylać?
Jestem przekonany, że boli Cię kręgosłup.
I że nie wiesz, jak poprawnie się schylać. A także, że bolą Cię kolana. Używasz ich dużo i intensywnie, gdy nosisz zgrzewki wody w sklepie, schylasz się po karton z dostawą ubrań, stoisz 12 godzin dziennie – tak, to także obciąża stawy – czy też wtedy, gdy wchodzisz na drabinę, by wymienić kilka przewodów na słupie wysokiego napięcia. Jeżeli nie od pracy, zapewne boli Cię od treningu na siłowni lub od szeroko pojętego stylu/sposobu życia. Być może musisz zajmować się mężem, który dostał udary w wieku 54 lat i wymaga pomocy przy podstawowych czynnościach życiowych. Dlatego podnosisz go, myjesz i przebierasz. Może spędzasz czas w ogródku działkowym, pieląc grządki?
A może po prostu coś Ci, Czytelniku, upadło, chciałeś podnieść i wstałeś nie tylko z tym czymś, ale i z bólem?
Jestem przekonany, że boli Cię kręgosłup. Jeżeli nie teraz, to będzie Cię bolał. Boli Cię, ponieważ nieprawidłowo go obciążasz, gdy podnosisz ciężar – wtedy, gdy się schylasz.
Jak poprawnie się schylać?
W odpowiedni sposób. Będziesz potrzebować do godziny, by nauczyć się tego odpowiedniego sposobu. Pewnie bliżej 10 minut, bo na pewno jesteś zdolniejszy ode mnie. Czy to nie wspaniałe, Czytelniku? Godzina wystarczy, by nauczyć się techniki, która fantastycznie odciąży Twoje kolana i kręgosłup, gdy się schylasz. Jedna godzina i masz spokój do końca Twojego długiego i pięknego życia.
Zacznijmy od przybrania pozycji stojącej:
To ja. Szczupły, młody i piękny. Teraz obracam się do ekranu bokiem:
Tak wyglądam z profilu. Na pewno ciekawi Cię, czy mam stopy. Tak, mam, o czym przekonasz się na kolejnych rysunkach. Jak widzisz, stoję prosto i jestem gotowy do schylania się. Mogę pochylić się na kilka sposobów. Myślę, że Ty, Czytelniku, wybrałbyś sposób 1 lub 2:
Sposób nr 1 to klasyka: stoję na prostych nogach i wyginam plecy, by dosięgnąć do tego, co leży na ziemi. Pośladki idą do tyłu tylko na taką odległość, bym się nie przewrócił. W tej metodzie obciążam kręgosłup.
Sposób nr 2 to przykucnięcie. Plecy są już proste, ale mocno obrywają kolana.
Dlatego ja schylę się w sposób nr 3:
Widzisz, czym sposób nr 3 różni się od poprzednich? Mała podpowiedź:
W sposobie nr 3 kolana nie przekraczają linii stóp, a plecy pozostają proste. Pochylam się, zginając nogi w stawach biodrowych i wypychając pośladki do tyłu. Pewnie nie będzie potrzeby, by pochylać się tak mocno jak na rysunku – to po prostu mi zabrakło umiejętności rysowniczych, by prawidłowo zobrazować pozycję ciała.
Od sposobu pochylania się, który oszczędza kręgosłup i kolana dzieli Cię godzina. Czytasz ten wpis po 17. Jesteś po pracy, pewnie właśnie na gazie grzeje się obiad. Wykorzystaj ten czas, wstań z krzesła i spróbuj się schylić. O Twoim zdrowiu, Czytelniku, często decyduje rutyna. Niech Twoją rutyną będzie praca nad sobą.
Choćby przez kilka minut dziennie.