Dlaczego mottem bloga jest „Medycyna u podstaw”?

Dlaczego mottem bloga jest „Medycyna u podstaw”?

Nie wyleczysz się po przeczytaniu tekstu.

Jeżeli znalazłeś się tu, bo coś Ci dolega i szukasz potwierdzenia diagnozy postawionej przez doktora Google, idź do lekarza. Lekarze dobrze się znają na potwierdzaniu i na zaprzeczaniu rozpoznaniom z Internetu. Zwłaszcza na tym drugim.

Pożyłbyś dłużej? Pożyłbyś.

Wyjaśnię Ci, dlaczego umieramy częściej niż powinniśmy. Czy to oznacza, że umieramy, bo nie wykorzystujemy dobrodziejstw medycyny, które są tu i teraz, nie w fazie koncepcyjnej, nie w fazie testów klinicznych i nie za milion złotych sztuka, lecz tych najprostszych, które tylko czekają, by z nich skorzystać? Tak. Między innymi to, ale dla Ciebie ta interpretacja jest najważniejsza.

Zastanawiałeś się kiedyś, po co Ci kość guziczna?

Przeciętny Kowalski nie wie o swoim ciele nic. To w porządku; ja nie wiem, jak działa silnik mojego samochodu ani karta graficzna, która wyświetla obraz w komputerze, na którym piszę ten wpis. Nie jest ujmą nie wiedzieć czegoś, co nie dotyczy naszej specjalności. Specjalizujemy się, bo tak jest wydajniej, efektywnej i lepiej i dlatego nie spodziewam się i nie chcę, żebyś był jak student medycyny i otwierał tego bloga z otwartą książką do anatomii. Wyjaśnienie Ci, z czego się składasz i jak działasz, to moja broszka. Być może zastanowisz się, po co Ci czytać o kościach i sercu – przecież właśnie napisałem, że lepiej, żebyśmy trzymali się swoich dziedzin. Żeby piszący bloga lekarze pisali bloga, spawacze spawali, a informatycy pisali dobre programy. Odpowiedzią jest chęć kontynuowania terapii: pacjent, który rozumie, dlaczego leczy nadciśnienie, będzie je leczył chętniej i bardziej skrupulatnie niż pacjent, który tego nie rozumie. Tacy jesteśmy, że jeżeli nie boli nie chcemy się leczyć. Im lepiej zrozumiesz działanie samego siebie, tym bardziej będziesz chciał się leczyć zgodnie z zaleceniami lekarskimi, bo nie tylko Twój lekarz, ale i Ty będziesz widzieć w tym konkretny (konkretny!) cel.

Nie wiesz, co w medycynie jest prawdą, a co kłamstwem.

Ja wiem. Uchylę rąbka tajemnicy już teraz: raka nie wyleczysz magicznymi kamieniami. Resztę, jak sprawę szczepionek czy witaminy C stosowanej na przeziębienie, omówię w kolejnych tekstach. Dziś w Internecie każdy jest znawcą, każdy wie lepiej i każdy swoje przekonania ogłasza, a zgodnie ze starą maksymą „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą” sądzi się, że skoro o czymś się mówi, to pewnie tak właśnie jest. Przeważnie nie jest, bo w medycynie nie ma miejsca na przekonania: albo są na coś solidne badania, albo to pic na wodę*.

Za czym w tej kolejce stoisz?

Przedstawię Ci polski system ochrony zdrowia. Spokojnie i bez emocji, bo w tym temacie wylały się już wszystkie łzy i wypowiedziano wszystkie żale i żądania, a:

  • Przypominanie o nich nic nie zmienia, bo każdy o nich pamięta.
  • Temu tematowi należy się merytoryczne podejście.
  • Bez zrozumienia idei, jaka stała za utworzeniem systemu ochrony zdrowia w tej, a nie innej formie, nie zrozumiesz, skąd się biorą skargi pacjentów i personelu.

Nie wtajemniczę Cię w szczegóły kontraktów i nie zarzucę liczbami. Wyjaśnię Ci za to, dlaczego dobrą wolą lekarza, któremu za pracę płaci NFZ, jest to, że przyjmuje przez cały rok i dlaczego zdarza się, że przez ostatnie miesiące pracy szpital leczy za darmo.

Dlaczego mottem bloga jest „Medycyna u podstaw”?

Będę pisał w sposób prosty. Pamiętaj jednak, że ja się w Ciebie wczuwam. Już nie pamiętam, jak to jest nie mieć wiedzy medycznej i chociaż staram się, na pewno zdarzy się, że napiszę coś w sposób trudny. Za trudny, byś, Czytelniku, dobrze mnie zrozumiał. Dlatego dopytuj. Możesz, ponieważ na blogu obowiązuje zasada

DOMNIEMANIA NIEWIEDZY

Jest niepodważalna, święta, złota i platynowa jednocześnie. Wychodzę z założenia, że medycyna interesuje Cię tylko wtedy, gdy potrzebujesz jej pomocy i jest to okej. Czuj się swobodnie. Skoro z założenia nic nie wiesz, pytaj, o co chcesz.

* Wiesz, że nie dokończono badań nad wpływem aspiryny na występowanie incydentów sercowo-naczyniowych, jak np. zawał serca? Wstępne wyniki okazały się tak dobre, że badanie zostało przerwane i lek dostali wszyscy.

Share:

Leave A Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *