Dlaczego chce się spać, gdy jest ciemno?

Dlaczego chce się spać, gdy jest ciemno?

Wyobraź sobie sytuację. Przychodzisz z pracy lub ze szkoły. Jest godzina 16:23. Słońce zaszło kwadrans temu. Zdejmujesz płaszcz, odkładasz rękawice, zawieszasz szal. Buty wędrują pod ścianę, a plecak chwytasz za jedno ramię i kładziesz przy biurku.

Ziewasz.

Pociesza Cię myśl, że woda już się gotuje. Jeszcze minuta, dwie i czajnik stojący na kuchence zagwiżdże, zakołyszy wieczkiem, splunie na Ciebie parą i pozwoli wlać gorącą wodę do kubka, w którym już spoczywa łyżeczka kawy rozpuszczalnej.

Przecierasz oczy.

Jest 16:47, gdy aromat kawy drażni Twoje nozdrza. Za oknem w kuchni widziałeś ciemność; za oknem w salonie – światło latarni, przesłonięte przez drobne krople spływające po szybie w akompaniamencie delikatnego bębnienia.

Przeciągasz się w fotelu.

Zamknąć oczy czy nie zamykać? Tylko na chwilę. Może na 5 minut. Kwadrans to tylko kwadrans. Ustawiasz budzik na 17:30. Na wszelki wypadek także na 17:35, 17:40 i 17:43, by nie było tak jednostajnie i być mechanicznie nie wyłączył go po kolejnych 5 minutach. Pewnym ryzykiem jest możliwość włączenia w telefonie drzemki, ale wiesz, że sobie poradzisz. Nie ma takiej siły, który zatrzyma Cię w fotelu pod kocem dłużej niż do 18:30.

Od kawy robi Ci się ciepło i dobrze. Od fotela – miękko i dobrze, a przez koc zapominasz o całym świecie.

Coś pobudza Twoją pamięć. Może to pies sąsiadów, który zaszczekał na przejeżdżający samochód. Może to kawa, której wyraz powierzchni nie sprawia do końca wrażenia, jakby chciał, byś się przespał, a może to rozpaczliwe mignięcie zegarka, który pokazuje 16:52. Okoliczności idealne, zapraszające do odpoczynku i tłumaczące, że nic się nie stanie, jeżeli pośpisz do tej 19:00, stają się coraz bardziej znajome. Wspomnienie staje się silniejsze. Przypływ emocji napiera na Ciebie, zamienia się w wartki strumień i rzuca się na niewidzialną barierę w Twoim umyśle. Tama pęka, stłamszone myśli zalewają Cię. Kręci Ci się w głowie, gdy zdajesz sobie sprawę z tego, co czujesz.

A czujesz żal.

Żal straconych godzin, w których mógłbyś zrobić coś fajnego.

Szybkie spojrzenie na koc, który oplótł Twoje nogi i już wiesz – to pułapka. Kawa, której promieniujące ciepło i zapach Cię usypiały i której łyk mógłby Cię rozbudzić, dziwnym trafem znalazła się poza zasięgiem ręki. Telefon z ustawionym budzikiem leży skrępowany w chusteczkach. Wibruje rozpaczliwie, próbując się uwolnić. Zaczynasz zapadać się w fotelu, który pochłania Cię, milimetr po milimetrze.

Rozpaczliwie rozglądasz się wokół. Wtedy widzisz go. Ostatnia nadzieja na to, że coś jeszcze dziś zrobisz. Wyciągasz ostatnią, niezjedzoną przez krwistoczerwony koc kończynę. Sięgasz do niego. Już prawie go masz. Już prawie go czujesz pod palcem.

Klik.

Stała się jasność.

Twój mózg wykorzystuje do odróżnienia dnia od nocy melatoninę. Światło, które jest odbierane przez mózg przez oczy, powoduje rozpad melatoniny. Gdy jest ciemno, melatonina się nie rozpada i sprawia, że jesteśmy senni, rozluźniamy się i szykujemy na odpoczynek. To pierwotny mechanizm ewolucyjny, dostosowany do cyklu dnia i nocy. Jesienią i zimą, gdy słońce szybko zachodzi, czujemy się szybciej zmęczeni, bez życia i energii. Jest kilka sposobów, by sobie z tym poradzić:

  1. Pij kawę. Kawa to życie. Radość. Namiętność, jaką może obdarzyć tylko gorący, czarny płyn, tak o poranku, jak i wieczorem. Nie krępuj się tej relacji. Wszystkim nam kawa pomaga odkryć kołdrę. Wyprawa nas do pracy. To także ona walczy z kocem o Twoją efektywność, gdy odwracasz wzrok. Pozwól jej sobie pomóc. Szanuj kawę.
  2. Otwórz okno. Błogie ciepło, jak się po Tobie rozchodzi, to nie Twoje ciepło: to to, które do Ciebie dociera. W sezonie grzewczym łatwo o stabilną, komfortową temperaturę, która zwali nas z nóg po dniu pracy, wędrówce przez mroźne ulice, ślizganiu się po śniegu i lodzie i walce z wiatrem, który smaga chłodem nasze czerwone lica. Otwórz okno, przewietrz mieszkanie. Chłód dobrze Ci zrobi.
  3. Zapal światło. Sama energooszczędna żarówka to jednak za mało. By zwalczyć narastający poziom melatoniny, potrzebujesz nie tylko widzieć światło – potrzebujesz także nie widzieć ciemności. Gdy za oknem ciemno i jarzą się latarnie, jasny pokój nie da rady wytłumaczyć mózgowi, że nie ma nawet 17 godziny i nie ma po co spać. Przestaw krzesło czy biurko i nie patrz w mrok.

Chce się spać, gdy jest ciemno, ponieważ tak ukształtowała nas ewolucja.

Błędem jest myśleć, że skoro taki jest mechanizm ewolucyjny, to należy mu się podporządkować. Nasze DNA nie różni się niczym od DNA człowieka żyjącego 10 000 lat temu, dysponujemy jednak innymi możliwościami i lepiej rozumiemy, co jest dla nas optymalne. Mechanizmy ewolucyjne nigdy nie miały być w założeniu najwydajniejsze. Wręcz przeciwnie, mechanizmy ewolucyjne miały pozwolić pokryć potrzebę wystarczająco dobrze, by gatunek przetrwał. Tylko tyle i aż tyle.

Nie śpij spokojnie. Zapal światło.

Jasnego dnia.

Share:

Leave A Comment

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *