
Czasem się ze mną nie zgodzisz
Musisz, Czytelniku, mieć świadomość i nie możesz zapomnieć, że piszę do Ciebie w sposób ogólny.
Mniej lub bardziej, jednak unikam szczegółów, które uważam za niepotrzebne dla Ciebie, zacierające obraz i przesłaniające to, co ważne. Dlatego czytając kolejne teksty na pewno natrafisz na coś, co będziesz w stanie podważyć i zaprzeczyć, na pewno wskażesz lukę czy dwie w tekście, podrzucisz specjalny przypadek i przykład, które przeczą lub nie zgadzają się z tym, co napisałem. Tego nie unikniemy bez brnięcia w medyczny gąszcz. Traktuję Cię poważnie i dostarczam Ci konkretną treść, jednak skrojoną na Twoje potrzeby i możliwości – to profesjonaliści tacy jak ja muszą się znać na wszystkim.
Ty nie musisz, ponieważ tytułem bloga jest „medycyna u podstaw”. Tak samo jak nie ma potrzeby, byś wołał złotą rączkę, gdy musisz skręcić biurko, tak i istnieją proste metody na pozostanie w zdrowiu. Wiele osób jest przekonanych, że od pewnego wieku jest się na zdrowotnej równi pochyłej: sądzą, że może być tylko gorzej, a ratunkiem są leki, lasery i maści. Ty już wiesz, że sześć magicznych słów ma moc wyrównania tej pochyłości. W zdrowiu, jak w życiu: ważne są małe rzeczy. Tu ciasteczko mniej, tam spacer zamiast serialu – i nagle widmo cukrzycy i nadciśnienia się przejaśnia i w końcu znika.
Nie chcę, byś zagłębiał się w trudną nomenklaturę medyczną.
Medycyna, którą chcę Ci pokazać, opiera się na prostocie. Jeżeli zarzucę Cię nią i przytłoczę, nic nie zyskasz. Na pewno zdarzy się, że wykroczę poza ogóły i z różnych powodów przedstawię Ci szczegóły, jednak wszystkie eskapady do bardziej skomplikowanej medycyny będą miały jasny cel i będą napisane w sposób, które pozwoli Ci je zrozumieć.
Zrób sobie kawę i puść „Rok 1812” Czajkowskiego. Nie szkodzi, że wcześniej nie słuchałeś muzyki klasycznej. Ja Czajkowskiego poznałem dziś, kiedy podsunęła mi go składanka na youtubie. Pasuje mi do bloga. Dobrze mi się przy nim pisze i myślę, że Tobie dobrze się będzie przy nim czytało.
W trakcie lektury czasem się ze mną nie zgodzisz, Czytelniku, ale to nic złego.